„Nie powiedziałbym, że jesteśmy w stanie wojny z USA” - powiedział szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow w wywiadzie z prawicowym publicystą.
Ławrow, który od 2004 roku pełni funkcję ministra spraw zagranicznych Rosji, znany jest ze swojego ciętego języka i bezkompromisowego stanowiska w kwestiach międzynarodowych.
W ostatnich miesiącach Ławrow wielokrotnie krytykował Stany Zjednoczone, oskarżając je o ingerencję w sprawy wewnętrzne Rosji i próby osłabienia jej pozycji na arenie międzynarodowej.
Stany Zjednoczone z kolei oskarżają Rosję o łamanie prawa międzynarodowego i podważanie porządku światowego opartego na zasadach.
Napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Rosją pogłębiły się w ostatnich miesiącach na tle toczącej się wojny na Ukrainie.
Rosja zaanektowała Krym w 2014 roku i od tego czasu wspiera separatystów we wschodniej Ukrainie.
Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nałożyły na Rosję sankcje w odpowiedzi na jej działania na Ukrainie.
Wojna na Ukrainie doprowadziła do pogorszenia stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Rosją do najniższego poziomu od czasów zimnej wojny.
Rozmieszczenie wojsk rosyjskich w pobliżu granicy z Ukrainą w ostatnich tygodniach wywołało obawy o możliwość inwazji.
Stany Zjednoczone ostrzegły, że jeśli Rosja dokona inwazji na Ukrainę, czekają ją „poważne konsekwencje”.
Rosja zaprzeczyła, że planuje inwazję na Ukrainę, ale nie wycofała swoich wojsk z granicy.
Sytuacja na Ukrainie jest bardzo napięta i nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.