Śmiać się czy płakać?



Dzień wagarowicza



Są tacy, którzy uważają, że wagary to nic złego, a nawet wręcz przeciwnie – są potrzebne! Pomagają w odreagowaniu stresu, a czasem po prostu wyrwaniu się z rutyny. Inni zaś sądzą, że wagary to zło wcielone, które prowadzi do zepsucia młodzieży i obniżenia poziomu edukacji. Kto ma rację?

Wagary jako odskocznia

Zwolennicy wagarów argumentują, że są one potrzebne, aby odreagować stres związany z nauką, szkołą i obowiązkami. Dzień bez szkoły może być okazją do odpoczynku, relaksu i nabrania sił do dalszej pracy. Wagary mogą też pomóc w rozwijaniu zainteresowań, które nie są realizowane w szkole.

Wagary jako zło

Przeciwnicy wagarów twierdzą, że są one szkodliwe dla uczniów. Wagary mogą prowadzić do obniżenia poziomu edukacji, ponieważ uczeń nie przyswaja wiedzy przekazywanej w szkole. Ponadto wagary mogą być przyczyną nieobecności na ważnych sprawdzianach i kartkówkach, co może mieć wpływ na oceny końcowe.

Złoty środek

Jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku. Wagary nie są złe same w sobie, ale ważne jest, aby nie przesadzać z ich ilością. Kilka dni wagarów w roku nie powinno nikomu zaszkodzić, a wręcz przeciwnie – może pomóc w odreagowaniu stresu i nabraniu sił do dalszej pracy. Jednak nadmierne wagary mogą prowadzić do problemów, dlatego warto zachować umiar.

Pamiętajmy, że wagary to nie jedyny sposób na odreagowanie stresu. Są też inne, zdrowsze metody, takie jak sport, hobby czy spotkania ze znajomymi. Jeśli czujesz się przytłoczony, spróbuj skorzystać z jednej z tych metod, zanim zdecydujesz się na wagary.