Śmierć policjanta we Wrocławiu wstrząsnęła opinią publiczną. 37-letni funkcjonariusz zginął na służbie podczas interwencji domowej. Co się wydarzyło?
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, 15 stycznia, około godziny 18:00. Policjanci z komisariatu Wrocław-Krzyki zostali wezwani do interwencji domowej w jednym z mieszkań przy ul. Swojczyckiej. Na miejscu zastali agresywnego mężczyznę, który groził domownikom nożem.
Funkcjonariusze próbowali obezwładnić napastnika, ale ten zaatakował ich nożem. W wyniku ataku 37-letni policjant został raniony w okolice szyi. Pomimo natychmiastowej pomocy medycznej, nie udało się uratować jego życia.
Sprawca ataku został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa policjanta. Mężczyzna był wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe i przemoc domową.
Śmierć policjanta we Wrocławiu to ogromna tragedia dla jego rodziny, kolegów i całej polskiej policji. Funkcjonariusz pozostawił żonę i dwoje dzieci.
W związku z tą tragiczną sprawą wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego policjanta złożyło wiele osób, w tym Prezydent RP Andrzej Duda, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński oraz Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk.
Śmierć policjanta we Wrocławiu to kolejny przykład, że praca funkcjonariuszy jest niezwykle niebezpieczna. Funkcjonariusze każdego dnia narażają swoje życie, aby chronić obywateli przed przestępstwami.
Należy pamiętać o tym, że policjanci to również ludzie, którzy mają rodziny i bliskich. Każda tragedia, która ich spotyka, jest ogromnym ciosem dla nich i dla całej społeczności.
Wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych zmarłego policjanta.