27 kwietnia




Jest takie jedno zdanie, które zawsze wywołuje u mnie dreszcz emocji: "27 kwietnia". Ta data kojarzy mi się z czymś niezwykłym, magicznym i nie do końca zrozumiałym. Może dlatego, że właśnie tego dnia urodził się William Szekspir, a może dlatego, że to właśnie wtedy po raz pierwszy zobaczyłem spadającą gwiazdę. A może po prostu dlatego, że w tym dniu wszystko wydaje się inne, bardziej intensywne i bardziej... żywe.

Kiedy byłem dzieckiem, 27 kwietnia był dla mnie dniem wyjątkowym. Tego dnia zawsze padał deszcz, a ja uwielbiałem bawić się w kałużach. Pamiętam, jak kiedyś zrobiłem sobie łódkę z liścia i pływałem nią po podwórku. Deszcz padał tak mocno, że cały byłem przemoczony, ale nie przeszkadzało mi to. Byłem szczęśliwy.

Z czasem 27 kwietnia zaczął kojarzyć mi się z czymś innym. Kiedy miałem 18 lat, moja ukochana babcia zmarła właśnie tego dnia. To był dla mnie bardzo trudny czas, ale pamiętam, że nawet wtedy, w środku mojego smutku, czułem jakąś dziwną ulgę. Jakby wiedziała, że ​​to odpowiedni moment, aby odejść.

Od tamtej pory 27 kwietnia stał się dla mnie dniem refleksji. Jest to dzień, w którym myślę o życiu, śmierci i o wszystkim, co jest pomiędzy nimi. Jest to dzień, w którym staram się docenić każdą chwilę, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może być ta ostatnia.

W tym roku 27 kwietnia wypada w piątek. Jest to dzień, w którym wiele osób będzie świętować urodziny Szekspira. Jest to również dzień, w którym wiele osób będzie wspominać swoich bliskich, którzy odeszli. A dla mnie to po prostu kolejny dzień, w którym mogę cieszyć się życiem i być wdzięczny za wszystko, co mam.

27 kwietnia to szczególna data. Jest to dzień, który może wywoływać różne emocje, ale jest to również dzień, który przypomina nam o tym, jak cenne jest życie. Więc jeśli kiedykolwiek poczujesz się smutny lub przygnębiony, pamiętaj o 27 kwietnia. Pamiętaj, że nawet w najciemniejszych chwilach zawsze jest nadzieja. I pamiętaj, że życie jest zbyt krótkie, aby je zmarnować.