9-latka utonęła
Opowieść o stracie i żalu
Nie ma słów, które mogłyby opisać ból i stratę po utracie ukochanej osoby. Wiem to z autopsji, ponieważ w wieku zaledwie dziewięciu lat straciłem siostrę w wypadku.
Utonęła w jeziorze niedaleko naszego domu. Byliśmy sami, pływaliśmy i bawiliśmy się. W pewnym momencie odwróciłam się, a jej już nie było. Krzyczałem, szukałem, ale nie mogłem jej znaleźć.
To był najgorszy dzień w moim życiu. Straciliśmy naszą ukochaną siostrę, przyjaciółkę i córkę. Byliśmy zdruzgotani.
W dniach i tygodniach po jej śmierci czułem się, jakbym chodził we mgle. Nie mogłem uwierzyć, że odeszła. Zastanawiałem się, dlaczego to ją spotkało, a nie mnie. Czemu ona?
Rodzice próbowali być silni, ale widziałem, że są tak samo załamani jak ja. Płakaliśmy razem, przytulaliśmy się i wspominaliśmy ją.
Smutek był przytłaczający. Czułem, że nigdy nie uda mi się pokonać bólu. Ale z czasem zaczęliśmy się powoli uzdrawiać. Uczyliśmy się żyć dalej bez niej, choć nigdy jej nie zapomnieliśmy.
Jej śmierć nauczyła mnie wiele o życiu i śmierci. Zrozumiałem, że śmierć może przyjść w każdej chwili, więc trzeba doceniać i korzystać z każdego dnia. Nauczyłem się też, że smutek to naturalna część życia i że z biegiem czasu ból się zmniejszy.
Nigdy nie zapomnimy naszej siostry. Zawsze będzie częścią nas. I choć tęsknimy za nią każdego dnia, wiemy, że jest w lepszym miejscu.
Niech spoczywa w pokoju.