Witaj drogi czytelniku!
Mam na imię Aneta i jestem zwykłą osobą, która uwielbia opowiadać historie z życia wzięte. Wierzę, że każdy z nas ma jakąś zabawną czy wzruszającą anegdotę, którą warto podzielić się ze światem.
W tym artykule podzielę się z Wami kilkoma anegdotami, które rozśmieszyły mnie do łez. Mam nadzieję, że i Tobie wywołają uśmiech na twarzy.
Pewnego dnia poszłam do sklepu kupić jajka. Kiedy już miałam płacić za zakupy, sprzedawca powiedział:
- Przepraszam, ale te jajka są już stare.
Ja na to:
- To nic, bo ja mam zamiar je zrobić na jajecznicę.
Sprzedawca popatrzył na mnie z niedowierzaniem i powiedział:
- Przecież jajecznica to tylko ubite jajka!
Sytuacja miała miejsce w szkole, podczas lekcji matematyki. Nauczycielka zadała klasie zadanie:
- Jaki jest wynik działania: 100 + 100?
Większość uczniów szybko odpowiedziała: - 200.
Jednak jeden uczeń miał odmienne zdanie.
- Jeden - powiedział.
Nauczycielka zdziwiona zapytała:
- Dlaczego?
Na co uczeń odpowiedział:
- Bo jak się doliczy jeszcze jedno zero, to już nie będzie dwa, tylko jeden.
Ta anegdota wydarzyła się na przyjęciu urodzinowym mojej koleżanki.
Podczas rozmowy jedna z gości zapytała solenizantkę:
- Ile masz lat?
Solenizantka odpowiedziała:
- Nie powiem.
Gość nie dawał za wygraną:
- No daj, powiedz.
Solenizantka w końcu powiedziała:
- Mam tyle lat, ile palców masz na jednej ręce.
Gość spojrzał na swoje dłonie i powiedział:
- Ja mam pięć palców na jednej ręce.
Solenizantka na to:
- No to właśnie tyle mam lat.
Jak widzisz, życie jest pełne zabawnych i wzruszających momentów. Warto je pielęgnować i dzielić się nimi z innymi.
Anegdoty, które opowiedziałam, są tylko małymi wycinkami z mojego życia. Mam nadzieję, że Cię rozbawiły i sprawiły, że chociaż na chwilę zapomniałeś o troskach dnia codziennego.
Zachęcam Cię do dzielenia się swoimi anegdotami z przyjaciółmi i rodziną. Wszak śmiech jest najlepszym lekarstwem na wszystko.
Do następnego razu!
Pozdrawiam,
Aneta Wądrzyk