Asteroida na kursie kolizyjnym




Czy pamiętacie film "Armageddon"? Ten o asteroidzie lecącej w stronę Ziemi i misji kosmicznej, której celem było zniszczenie jej przed zderzeniem? Może brzmi to jak scena rodem z kina akcji, ale cóż, rzeczywistość potrafi być równie ekscytująca.

Kilka dni temu odkryto asteroidę pędzącą w kierunku naszej planety. Na szczęście została zauważona na tyle wcześnie, że nie stanowi zagrożenia, ale samo wykrycie budzi niepokój i przypomina, że zagrożenie z kosmosu jest realne.

Niebezpieczeństwo z nieba

Asteroidy to pozostawione po powstawaniu Układu Słonecznego fragmenty skał i metali. Często krążą wokół Słońca, ale niektóre z nich mogą zostać wytrącone ze swojej orbity i skierowane w stronę Ziemi. A zderzenie nawet niewielkiej asteroidy może mieć katastrofalne skutki. "Uderzenie tunguskie" w 1908 roku, spowodowane wybuchem niewielkiej asteroidy, spustoszyło tysiące kilometrów kwadratowych syberyjskiej tajgi.

Dlatego odkrywanie i śledzenie asteroid to jedno z najważniejszych zadań astronomów. Liczne obserwatoria na całym świecie, w tym w Polsce, prowadzą nieustanną obserwację nieba w poszukiwaniu potencjalnie niebezpiecznych obiektów.

Bezwzględne obserwacje

Odkryta ostatnio asteroida została zauważona przez obserwatorium na szczycie Kitt Peak w Arizonie w USA. Astronomowie śledzili ją przez kilka dni, określając jej orbitę i prędkość. Okazało się, że obiekt znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią, a jego uderzenie miało nastąpić nad Syberią.

Na szczęście asteroida była stosunkowo niewielka, jej średnica wynosiła około 80 centymetrów. Takie obiekty zazwyczaj spalają się w atmosferze Ziemi, nie wyrządzając większych szkód. I rzeczywiście, tak się stało również tym razem. Obiekt eksplodował nad Syberią, tworząc jasny, widoczny z daleka błysk. Takie zjawiska nazywane są bolidami.

Ochrona Ziemi

Choć tym razem obyło się bez szkód, to odkrycie asteroidy jest kolejnym przypomnieniem, że zagrożenie z kosmosu jest realne. Dlatego astronomowie pracują nad nowymi metodami ochrony Ziemi przed asteroidami. Jednym z pomysłów jest stworzenie "kosmicznych tarcz", czyli sieci satelitów lub statków kosmicznych, które mogłyby przechwytywać lub zmieniać trajektorię potencjalnie niebezpiecznych obiektów.

Dotąd jednak jedyną obroną przed asteroidami pozostaje wczesne wykrywanie i śledzenie. Im wcześniej zostanie odkryta asteroida zmierzająca w stronę Ziemi, tym więcej czasu będzie na podjęcie odpowiednich działań. I choć misja kosmiczna w stylu "Armageddonu" na razie pozostaje w sferze fantazji, to kto wie, co przyniesie przyszłość.