Od ponad dekady fani Avril Lavigne żyją w strachu przed wiadomością, że ich idolka nie żyje. Na szczęście są to tylko plotki, które zyskały na sile w 2003 roku, po wydaniu albumu "Let Go".
Według tej teorii, Avril Lavigne popełniła samobójstwo w 2003 roku, a wytwórnia płytowa szybko znalazła sobowtórkę, Melissę Vandellę, która zastąpiła ją w trasie i nagrywaniu kolejnych albumów.
Istnieje wiele dowodów rzekomo potwierdzających tę teorię, w tym zmiany w wyglądzie, podpisie i bełkocie Avril. Jednak osoby z otoczenia piosenkarki wielokrotnie zaprzeczały tym plotkom.
W 2014 roku Avril wypowiedziała się na temat plotek w wywiadzie dla "The Daily Beast". "To naprawdę smutne, że ludzie wierzą w takie bzdury" - powiedziała. "Jestem żywa, czuję się świetnie i jestem szczęśliwa".
Oprócz wypowiedzi Avril, istnieją również inne dowody na to, że jest ona żywa. Na przykład, nagrała nowy album w 2022 roku, a także odbyła trasę koncertową. Jej fani wciąż ją uwielbiają i wspierają.
Muzyka Avril Lavigne wniosła wiele radości i inspiracji do życia wielu ludzi. Jej piosenki są ponadczasowe i nadal są lubiane przez ludzi na całym świecie. Dlatego ważne jest, aby obalić plotki o jej śmierci i uczcić jej żywą i kwitnącą karierę.
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy Avril Lavigne nie żyje, to już wiesz, że nie. Jest żywa, zdrowa i ma się dobrze. Cieszmy się jej muzyką i bądźmy wdzięczni, że mamy ją w naszym życiu.