„Ben Hlima




Słyszeliście kiedyś o mieście „Ben Hlima”? Jeśli nie, to nic dziwnego. To spokojne miasteczko na południu Tunezji, liczące około 20 tysięcy mieszkańców, które nie oferuje zbyt wiele atrakcji dla turystów. Ale dla mnie to wyjątkowe miejsce, bo to moje rodzinne miasto.

Moje dzieciństwo w „Ben Hlima” było pełne przygód. Spędzałam czas biegając po ulicach z przyjaciółmi, grając w piłkę nożną i kąpiąc się w pobliskim rzece. Latem spędzaliśmy długie godziny nad morzem, budując zamki z piasku i pływając w ciepłych wodach Morza Śródziemnego. A wieczory? Należały do rodziny i sąsiadów. Gromadziliśmy się na podwórzach i tarasach, rozmawiając, śmiejąc się i dzieląc jedzeniem. To były czasy, które wspominam z sentymentem.

Ale „Ben Hlima” to nie tylko beztroskie dzieciństwo. To także miasto o bogatej historii i kulturze. Znajduje się tu wiele zabytkowych meczetów i medres, które są świadectwem bogatej przeszłości miasta. A lokalny souk to prawdziwy labirynt kolorowych straganów pełnych tradycyjnych wyrobów rzemieślniczych, przypraw i egzotycznych owoców.

I choć „Ben Hlima” nie jest miastem, które przyciąga tłumy turystów, to ma swój niepowtarzalny urok. To miejsce, w którym życie płynie wolniej, a ludzie są jeszcze serdeczni i gościnni. To miejsce, w którym można znaleźć spokój i odpoczynek od zgiełku miasta.

Jeśli więc szukacie miejsca, które jest jeszcze nietknięte przez masową turystykę i gdzie można doświadczyć prawdziwej Tunezji, to „Ben Hlima” jest idealnym wyborem. To miasto, które ma wiele do zaoferowania, choć na pierwszy rzut oka może się wydawać niepozorne. A jeśli będziecie mieli okazję odwiedzić „Ben Hlima”, pamiętajcie, aby spróbować lokalnych przysmaków, takich jak chakchouka czy harira. Jestem pewna, że będziecie zachwyceni!