Zwyczaj ten sięga czasów celtyckich, kiedy to w wigilię święta zmarłych obchodzono Samhain. Celtowie wierzyli, że tego dnia granica między światem żywych i zmarłych staje się bardzo cienka, a duchy mogą swobodnie przekraczać ją w obie strony. Aby uchronić się przed złymi duchami, Celtowie zakładali maski i okrycia ze skór zwierząt, a także palili ogniska i składali ofiary.
W średniowieczu zwyczaj ten przekształcił się w "souling". Dzieci i biedacy chodzili od domu do domu, śpiewając pieśni i prosząc o jedzenie lub pieniądze. W zamian za to modlili się za dusze zmarłych.
W XIX wieku "souling" przekształcił się w "trick-or-treat". Dzieci zaczęły przebierać się w stroje duchów, wiedźm i innych postaci związanych z Halloween. Odwiedzały domy i żądały słodyczy, grożąc psikusem, jeśli ich nie dostaną.
Zwyczaj "trick-or-treat" przywędrował do Stanów Zjednoczonych w latach 30. XX wieku i szybko stał się bardzo popularny. Dziś jest obchodzony nie tylko w USA, ale także w wielu innych krajach na świecie, w tym w Polsce.
Tak więc, kiedy następnym razem pójdziecie zbierać cukierki, pamiętajcie, że jest to tradycja, która sięga czasów starożytnych. I choć dziś jest to głównie zabawa, to warto pamiętać o jej korzeniach i znaczeniu.