Dzień wagarowicza
Pamiętacie jeszcze zapach świeżo skoszonej trawy? Słońce, które miło grzało na skórze? To właśnie był maj. Uczniowie wypatrywali tego dnia jak zbawienia. Dzień wolny od zajęć szkolnych, dzień kiedy można było wyspać się do woli i robić to na co się miało ochotę.
Rodzice często mówili, że wagary nie są niczym dobrym, że nie wolno opuszczać szkoły, bo za to będą pomstwy i kary. Ale czy nie były to czasem te najpiękniejsze, beztroskie dni kiedy można było w pełni poczuć smak nadchodzącego lata?
Wagarowanie to tak naprawdę całkiem niezłe zajęcie, które pozwala oderwać się od rzeczywistości. Zamiast siedzenia w dusznych klasach można pójść na spacer, pogadać z przyjaciółmi na świeżym powietrzu, czy po prostu posiedzieć w domu i odpocząć.
Wiem, że wagary nie są pochwalane, ale przecież każdy miał ten jeden raz, kiedy po prostu nie poszedł do szkoły. Kto nie poczuł tej ulgi i tego szczęścia, kiedy o poranku mógł sobie zrobić herbaty, włączyć ulubiony serial i zupełnie się zrelaksować?
Oczywiście wagary mają też swoje minusy. W końcu można zostać przyłapanym przez nauczyciela, a to już znaczy tylko jedno - kłopoty. Ale czy nie warto czasem zaryzykować? Czy nie warto poświęcić jednego dnia na pełen relaks i na robienie tego co się chce?
Pamiętajcie, wagary to nic złego dopóki nie dzieje się to za często. Trochę luzu od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi. Więc następnym razem kiedy przyjdzie Wam ochota na wagarowanie to po prostu zróbcie to. Wyjdźcie z domu, pooddychajcie świeżym powietrzem i nacieszcie się wolnością.
Bo kto powiedział, że wagary są złe?