Dzień wagarowicza czyli pierwszy dzień wiosny





Chyba każdy z nas wspomina z rozrzewnieniem swoje wagary. Umykanie się od lekcji budziło w nas dreszczyk emocji, choć czasami przynosiło też nie małe konsekwencje. Czy pamiętacie swoją pierwszą wagę? A może będziecie mieli przyjemność jej doświadczyć w tym roku?

Pierwszy dzień wiosny świętujemy już od 1994 roku. To właśnie na początku kalendarzowej wiosny uczniowie organizują wagary. Dlaczego właśnie wtedy? Po długiej i mroźnej zimie, pierwszy dzień wiosny kojarzy się z nowym początkiem i chęcią na oderwanie się od codziennych obowiązków. Wagarować można na różne sposoby, a najczęściej uczniowie wybierają się do kina, czy parku. Niektórzy wolą wyjechać za miasto, czy spędzić ten dzień razem z przyjaciółmi w domu.

Wagarowanie nie jest oczywiście niczym złym, pod warunkiem, że robi się to z głową. Nie warto zaniedbywać swoich obowiązków, tylko dlatego, że mamy ochotę na trochę wolności. Najlepiej jest ustalić sobie jakiś limit na wagary i nie przekraczać go. Pamiętajmy też o tym, że nauczyciele niekoniecznie muszą być przychylni naszym wagarom, dlatego lepiej jest załatwić sobie wcześniej jakieś usprawiedliwienie.

Jeśli już zdecydujemy się na wagary, to warto spędzić ten dzień w miły i przyjemny sposób. Można wybrać się na spacer, poczytać książkę, czy obejrzeć film. Ważne jest to, aby oderwać się od codzienności i odpocząć. Może właśnie tego dnia odkryjemy jakieś nowe hobby, czy pasję?

Pamiętajmy jednak, że wagary to nie tylko zabawa, ale też pewna forma protestu. W ten dzień uczniowie pokazują, że nie zgadzają się z sztywnym systemem edukacji, który często nie odpowiada ich potrzebom. Dlatego warto w tym dniu nie tylko odpoczywać, ale i zastanowić się nad tym, jak można by zmienić szkołę na lepsze.

A Wy jakie macie wspomnienia z wagarów?