Jarosław Szymczyk: Od bohatera do oskarżonego
"Mój ojciec był policjantem, zawsze chciałem pójść w jego ślady"
Jarosław Szymczyk, były komendant główny policji, miał opinię człowieka twardego, ale sprawiedliwego. Przez lata swojej służby zdobył wiele odznaczeń i medali. Nic więc dziwnego, że gdy w 2016 roku powołano go na to stanowisko, wielu widziało w nim nadzieję na poprawę sytuacji w polskiej policji.
"Jednak służba w policji to nie jest bajka"
Niestety, losy Szymczyka potoczyły się inaczej, niż się spodziewał. W grudniu 2022 roku doszło do wybuchu granatnika w jego gabinecie. W wyniku eksplozji ciężko ranny został jeden z jego współpracowników.
"Nie miałem z tym nic wspólnego"
Szymczyk od początku twierdził, że nie miał nic wspólnego z wybuchem. Mimo to został postawiony w stan oskarżenia. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków i narażenie życia i zdrowia innych osób.
"To polityczna zemsta"
Szymczyk nie przyznaje się do winy. Uważa, że zarzuty wobec niego są bezpodstawne i stanowią formę politycznej zemsty. Były komendant główny policji twierdzi, że jest niewinny i będzie walczył o oczyszczenie swojego imienia.
"Sprawa ta będzie jeszcze długo komentowana"
Sprawa Jarosława Szymczyka bez wątpienia będzie jeszcze długo komentowana. Trudno przewidzieć, jaki będzie jej finał. Jedno jest pewne: były komendant główny policji stanął przed największym wyzwaniem w swojej karierze.