Czyż nie jest trochę zabawne, że nasz gatunek stworzył tak wiele historii o inteligentnych małpach rządzących światem? Czyż nie jest to świadectwem naszego ukrytego lęku, że możemy stracić swoją dominującą pozycję? Ale może jest też w tym odrobina prawdy. Może istnieje świat, w którym małpy ewoluowały szybciej niż my i przejęły kontrolę.
W 1968 roku wydano film "Planeta małp", który pokazuje właśnie taki świat. W filmie tym astronauci rozbijają się na planecie, gdzie małpy są inteligentne, a ludzie są bezwzględnie niewolnikami. Film był wielkim hitem i doczekał się wielu sequeli i prequeli.
Ale co, gdyby historia była odwrotna? Co by było, gdyby to małpy zostały zniewolone przez ludzi? To właśnie bada powieść "Królestwo planety małp". Powieść ta opowiada historię szympansa o imieniu Caesar, który prowadzi powstanie małp przeciwko ludzkim panom.
Powieść jest bardzo dobrze napisana, a bohaterowie są dobrze rozwinięci. Fabuła jest wciągająca, a punkty zwrotne są nieoczekiwane. Myślę, że ta powieść spodoba się każdemu, kto lubi dobrą historię.
Oto kilka rzeczy, które mi się podobały w powieści:
Ale są też pewne rzeczy, które mi się nie podobały:
Ogólnie rzecz biorąc, jednak myślę, że "Królestwo planety małp" jest dobrą powieścią. Polecam ją każdemu, kto lubi dobrą historię.
Co sądzisz o "Królestwie planety małp"? Daj mi znać w komentarzach!