Legia Warszawa – Zagłębie Lubin: mecz, który trzymał w napięciu do końca
Kibice piłkarscy zgromadzeni na trybunach stadionu Legii Warszawa byli świadkami trzymającego w napięciu do ostatnich sekund meczu pomiędzy miejscową Legią a Zagłębiem Lubin. Emocje sięgały zenitu, gdy w 95. minucie spotkania padł zwycięski gol dla warszawskiego zespołu.
Mecz rozpoczął się spokojnie, a obie drużyny starały się kontrolować tempo gry. Jednak z czasem Legia przejęła inicjatywę i zaczęła stwarzać coraz więcej okazji do strzelenia gola. W 20. minucie, po świetnym podaniu Josue, Carlitos znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia, ale nie zdołał skierować piłki do siatki.
Zagłębie odpowiadało rzadziej, ale jego kontrataki były groźne. W 35. minucie Łukasz Janoszka otrzymał podanie na wolne pole, ale jego strzał z 16 metrów obronił Cezary Miszta. Kilka minut później, po dośrodkowaniu z prawej strony, Łukasz Poręba uderzył głową, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki gospodarzy.
W drugiej połowie mecz nabrał rumieńców. W 60. minucie Legia wyszła na prowadzenie. Josue otrzymał piłkę na lewym skrzydle, minął obrońcę Zagłębia i odegrał ją do Carlitosa, który z bliska skierował ją do bramki.
Jednak radość kibiców Legii nie trwała długo. W 70. minucie Zagłębie wyrównało. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę głową do siatki skierował Dawid Kurminowski.
Mecz stał się bardzo wyrównany, a obie drużyny miały swoje szanse na zdobycie zwycięskiego gola. Legia była jednak bardziej zdeterminowana i w 95. minucie dokonała rzeczy niemożliwej. Po zamieszaniu w polu karnym Zagłębia, piłka trafiła pod nogi Tomasa Pekharta, który z bliska strzelił zwycięskiego gola.
Kibice Legii oszaleli ze szczęścia, a Zagłębie musiało przełknąć gorzką pigułkę porażki. Mecz był znakomitym widowiskiem, pełnym zwrotów akcji i trzymał w napięciu do ostatnich sekund.