Liverpool kontra Atalanta – mecz, który zapisał się w historii futbolu. Był to mecz, który miał wszystko: dramaturgię, emocje i niesamowite zwroty akcji. Na długo pozostanie w pamięci kibiców.
Mecz odbył się na Anfield Road 2 marca 2021 roku. Był to rewanżowy mecz ⅛ finału Ligi Mistrzów.
Pierwsze 45 minut należało do Atalanty. Włosi grali bardzo dobrze i stwarzali sobie wiele sytuacji strzeleckich. W 12. minucie wyszli na prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Duvan Zapata.
Liverpool odpowiedział jednak w drugiej połowie. W 54. minucie wyrównał Sadio Mané. A w 60. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Bramkę na 2:1 strzelił Mohamed Salah.
Atalanta nie poddała się jednak i w 75. minucie wyrównała. Wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Liverpool miał jednak inne plany.
W 90. minucie meczu piłkę w polu karnym Atalanty otrzymał Trent Alexander-Arnold. Anglik nie zastanawiał się długo i uderzył z całej siły. Piłka wpadła do bramki, a Liverpool wygrał 3:2.
Mecz Liverpool – Atalanta był jednym z najlepszych meczów, jakie widziałem w ostatnich latach.
Był to mecz, który miał wszystko: dramaturgię, emocje i niesamowite zwroty akcji.
Na długo pozostanie w pamięci kibiców.
To był mecz, który pokazał, że w piłce nożnej wszystko jest możliwe.
Liverpool wygrał 3:2, a ja oglądałem ten mecz z zapartym tchem.
Był to jeden z najpiękniejszych meczów piłkarskich, jakie widziałem.