Man Utd - Fulham: Koszmar Diabłów Czerwonych na Craven Cottage




W sobotnie popołudnie na Craven Cottage rozegrał się prawdziwy horror dla fanów Manchesteru United. Przedmeczowe przewidywania okazały się mylne, a "The Red Devils" ponieśli upokarzającą porażkę z Fulham.

Od samego początku spotkania "The Cottagers" zaskoczyli przeciwników agresywną grą i wysokim pressingiem. Manchester United nie potrafił poradzić sobie z presją rywala, tracąc piłkę za piłką. W 31. minucie Fulham zadał pierwszy cios. Po błędzie obrony piłkę przejął Willian, który podał do Mitrovicia, a ten bezlitośnie wykorzystał okazję i dał gospodarzom prowadzenie.

Pierwsza połowa zakończyła się katastrofalnie dla "Czerwonych Diabłów", a druga okazała się jeszcze gorsza.
W 57. minucie Andreas Pereira niefortunnie wbiegł na piłkę, co zaowocowało golem samobójczym. Fulham nie zwalniał tempa i w 61. minucie Harry Wilson podwyższył prowadzenie gospodarzy.
Manchester United był bezradny, a ich próby odrobienia strat okazały się nieskuteczne.
W 73. minucie Mitrović zadał ostateczny cios, strzelając czwartego gola dla Fulham.

  • Zaskakująca dominacja Fulham
  • Fatalne błędy obrony Manchesteru United
  • Bezradność "Czerwonych Diabłów"

Porażka na Craven Cottage to kolejny dowód na to, że Manchester United znajduje się w głębokim kryzysie. Zespół sprowadzony przez Erika ten Haga z Holandii nie potrafi odnaleźć swojej tożsamości i gra poniżej oczekiwań.

Fulham natomiast pokazał, że należy do ścisłej czołówki w Premier League. Drużyna prowadzona przez Marco Silvę gra z polotem i skutecznością, stanowiąc zagrożenie dla każdego przeciwnika.

Sobotnia porażka to dla Manchesteru United zimny prysznic i sygnał ostrzegawczy. Zespół ten musi jak najszybciej znaleźć sposób na wyjście z kryzysu, jeśli chce uratować sezon.