Mike Pence ożywia debatę nad homoseksualizmem i demokracją




W obliczu kontrowersji wokół nowego prawa w Indianie, które pozwala przedsiębiorstwom na odmowę świadczenia usług osobom ze względu na ich orientację seksualną, Mike Pence znalazł się w centrum debaty na temat wolności religijnej i ochrony praw osób LGBT
W 2015 r. ówczesny gubernator Indiany Mike Pence podpisał projekt ustawy 1337, który pozwalał przedsiębiorstwom na odmowę świadczenia usług osobom ze względu na ich orientację seksualną, jeśli przedsiębiorstwo twierdziło, że udzielenie takiej usługi naruszałoby ich przekonania religijne. Ustawa wywołała natychmiastowe kontrowersje, a przeciwnicy argumentowali, że dyskryminuje ona osoby LGBT.
Pence bronił ustawy, twierdząc, że chroni ona wolność religijną. Powiedział, że firmy nie powinny być zmuszane do naruszania swoich przekonań religijnych, a osoby LGBT powinny mieć zapewnioną ochronę przed dyskryminacją za pomocą innych środków, takich jak rozporządzenia miejskie i stanowe.
Debata nad projektem ustawy 1337 trwa do dziś, a obie strony przedstawiają silne argumenty. Zwolennicy ustawy twierdzą, że chroni ona wolność religijną, podczas gdy przeciwnicy twierdzą, że dyskryminuje ona osoby LGBT. Ustawa jest obecnie przedmiotem orzeczenia Sądu Najwyższego, który ma orzec, czy narusza ona Konstytucję.
Debata nad ustawą 1337 zwróciła uwagę na napięcie między prawem a religią w Stanach Zjednoczonych. Pierwsza poprawka do Konstytucji gwarantuje swobodę wyznania, ale nie jest jasne, czy gwarancja ta obejmuje prawo do dyskryminacji innych ze względu na przekonania religijne. Sąd Najwyższy będzie musiał zdecydować, czy ustawa 1337 narusza Konstytucję, czy nie.
Debata nad ustawą 1337 jest złożona i nie ma łatwych odpowiedzi. Istnieją silne argumenty po obu stronach zagadnienia i ostatecznie sąd zdecyduje, czy ustawa narusza Konstytucję.