Moja przygoda z Czarodziejem Oz




Uwielbiam filmy od dziecka. Dorastałam w czasach, kiedy dostęp do bajek był ograniczony, więc każdą okazję do obejrzenia czegoś nowego traktowałam jak święto. Jedną z moich ulubionych bajek był "Czarodziej Oz". Pamiętam, jak za każdym razem, gdy go oglądałam, czułam się jak Dorotka - mała dziewczynka, która wyrusza w niesamowitą podróż.
Wraz z Dorotką podróżowałam przez Las Czarownic, spotykałam lwa, stracha na wróble i cynowego drwala. Razem z nimi pokonywaliśmy przeszkody, uczyliśmy się przyjaźni i odwagi. W końcu, tak jak Dorotka, dotarłam do Szmaragdowego Miasta, gdzie odkryłam, że "nie ma miejsca jak dom".
"Czarodziej Oz" towarzyszył mi przez całe dzieciństwo. Był bajką, która dawała mi nadzieję, uczyła mnie, że nawet w najtrudniejszych chwilach nie można się poddawać. Dorosłam, ale moja miłość do tej bajki pozostała. Nadal oglądam ją z przyjemnością, a każda scena przywołuje we mnie miłe wspomnienia.
Jednym z moich ulubionych momentów w filmie jest scena, w której Dorotka i jej przyjaciele spotykają Wiedźmę z Zachodu. Wiedźma jest zła i podstępna, ale Dorotka i jej przyjaciele nie tracą nadziei. Walczą z nią i ostatecznie pokonują.
Ta scena zawsze przypomina mi, że nawet w najtrudniejszych chwilach nie można się poddawać. Trzeba walczyć o swoje marzenia i nie dać się pokonać przez zło.
"Czarodziej Oz" to film, który uczy wielu wartości. Uczy przyjaźni, odwagi, nadziei i tego, że "nie ma miejsca jak dom". Jest to film, który polecam wszystkim, niezależnie od wieku. I chociaż minęło wiele lat od czasu, gdy byłam małą dziewczynką, która marzyła o podróży do Szmaragdowego Miasta, nadal uważam, że "Czarodziej Oz" jest jedną z najlepszych bajek wszech czasów.