Wielu turystów decyduje się na spacer do Morskiego Oka prosto z Zakopanego. My jednak wolimy podjechać do Palenicy Białczańskiej, skąd można ruszyć już prosto do celu. Droga prowadzi przez las, a po pewnym czasie dołącza do niej droga asfaltowa. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to trasa bardzo malownicza, a po drodze można zatrzymać się przy strzelnicy albo napawać oczy pięknym widokiem. Po około godzinie spaceru dotarliśmy do naszego celu.
Morskie Oko to piękny, położony w kotlinie polodowcowej staw w słowackich Tatrach. Jest to największe jezioro w całych Tatrach, a jego powierzchnia wynosi 34,93 ha. Otoczone jest z każdej strony przepięknym krajobrazem. Gdy dopisała nam pogoda, mogliśmy zobaczyć piętrzące się ponad taflą wody górskie szczyty. Najbardziej charakterystycznym elementem panoramy Morskiego Oka jest Mięguszowiecki Szczyt Wielki i Cubryna, jednakże w całej okolicy jest wiele innych, mniejszych grań i turni.
Morskie Oko jest nie tylko popularnym celem wędrówek, ale również źródłem licznych legend. Jedna z najpopularniejszych głosi, że pod powierzchnią jeziora znajduje się zaklęte miasto. Podobno mieszkali w nim niegdyś dumni zbójnicy, którzy na swoje nieszczęście rozgniewali górskie rusałki. Za karę ich miasto miało zniknąć pod taflą wody, a jego mieszkańcy zamienieni zostali w ryby.
Pomimo iż nie udało nam się dostrzec żadnych podwodnych budowli, to byliśmy zachwyceni okolicą Morskiego Oka. Woda jest tak czysta, że można w niej zobaczyć odbicie górskich szczytów. Warto również wspomnieć o turystach, którzy wybierają się na przejażdżkę dookoła jeziora. Ciężko niekiedy oderwać wzrok od tafli wody i gapić się na piękne góry.
Nasza wyprawa do Morskiego Oka była zdecydowanie jedną z najprzyjemniejszych wycieczek górskich. Zachęcamy innych do zobaczenia tego przepięknego zakątka, a nawet do wspinaczki na któryś z okolicznych szczytów.
Natura, jak i legenda, nie zawiedzie!