Mucha Anna
Pewnego razu, podczas spaceru po lesie, zobaczyłam piękną kobietę siedzącą na skraju stawu. Miała długie, falujące włosy, które spływały na jej ramiona niczym wodospad. Jej strój, choć skromny, był dopracowany w każdym szczególe – miała na sobie długą, zwiewną suknię, która falowała na wietrze, jak gdyby szyła ją sama natura.
Podeszłam bliżej i przywitałam się z nią. Kobieta uśmiechnęła się do mnie, a jej oczy zabłysły ciepłym światłem. "Jestem Anna" - przedstawiła się. "A ty, dziecko moje?"
"Jestem Zuzanna" - odpowiedziałam.
"Miło mi cię poznać, Zuziu" - powiedziała Anna. "Czy chciałabyś przysiąść ze mną?"
Usiadłam obok niej i przez chwilę milczałyśmy, ciesząc się wzajemnym towarzystwem. Patrzyłam na jej twarz, która była tak spokojna i pogodna, że czułam, jakbym ją znała od zawsze.
"Annu" - zapytałam w końcu - "co robisz tutaj, w lesie?"
"Przychodzę tu, żeby porozmawiać z drzewami" - odpowiedziała Anna. "Lubię słuchać ich mądrości i czuć ich spokój."
"Rozumiem" - powiedziałam. "Ja też lubię przychodzić do lasu, żeby się wyciszyć i pobyć sama ze sobą."
Rozmawiałyśmy ze sobą przez długi czas o wielu różnych rzeczach – o życiu, o śmierci, o miłości, o przyjaźni... Czułam, że Anna jest osobą, z którą mogę podzielić się swoimi najskrytszymi myślami i uczuciami.
Kiedy nadszedł czas, żeby wracać do domu, było mi smutno, że muszę się z nią rozstać. Ale obiecałam sobie, że jeszcze tu wrócę, żeby znów z nią porozmawiać.
Następnego dnia wróciłam do lasu i usiadłam na skraju stawu, w miejscu, gdzie ostatnio widziałam Annę. Zamknęłam oczy i starałam się poczuć jej obecność. Wkrótce poczułam jej delikatny dotyk na moim ramieniu.
"Witaj, Zuziu" - powiedziała Anna. "Cieszę się, że wróciłaś."
"Ja też się cieszę" - odpowiedziałam. "Tęskniłam za tobą."
I tak, rozmawiałyśmy ze sobą znowu przez długi czas, jakbyśmy były najlepszymi przyjaciółkami. Wieczorem, kiedy wracałam do domu, czułam się szczęśliwa i spokojna. Wiedziałam, że Anna zawsze będzie w moim sercu, i że zawsze mogę do niej wrócić, kiedy będę potrzebowała jej wsparcia.
Od tego czasu często odwiedzam Annę w lesie. Zawsze jest dla mnie źródłem mądrości, spokoju i inspiracji. Jestem wdzięczna za to, że ją poznałam, i za to, że jest częścią mojego życia.