W ostatnich latach miałem okazję pracować z wieloma wspaniałymi liderami. Ludzie, od których nauczyłem się wiele o przywództwie, komunikacji i budowaniu zespołu. Przywódcy, którzy zainspirowali mnie i zmotywowali do bycia lepszym człowiekiem.
Ale był też jeden lider, który musiał być na szczycie mojej listy. Osoba, która sprawiła, że po raz pierwszy zwątpiłem w moje zdolności przywódcze. Lider, który pozostawił we mnie blizny, które do dziś nie zniknęły.
Nazywaliśmy go „szefem”. Był wysokim, łysiejącym mężczyzną z przenikliwym wzrokiem i ustami, które wydawały się ciągle ściągnięte w grymas. Był typem człowieka, który nigdy nie uśmiechał się i zawsze patrzył na ciebie, jakbyś był niczym więcej niż owadem.
Szef był typem menadżera, który rządził strachem. Nie wierzył w dawanie pozytywnych informacji zwrotnych ani w motywowanie pracowników. Jego filozofia polegała na ciągłej krytyce i znęcaniu się nad ludźmi, dopóki nie zrobili tego, czego chciał.
Pracowałem pod jego kierownictwem przez dwa lata i przez cały ten czas byłem nieszczęśliwy. Codziennie budziłem się z poczuciem przerażenia, wiedząc, że muszę iść do pracy. Nie mogłem się skoncentrować na mojej pracy i zaczęły się pojawiać problemy zdrowotne.
W końcu doszedłem do punktu, w którym nie mogłem tego dłużej znieść. Poszedłem do szefa i powiedziałem mu, że chcę odejść. Był wściekły. Powiedział mi, że jestem niewdzięcznikiem i że nigdy niczego nie osiągnę, jeśli odejdę.
Ale nie zwracałem uwagi. Odszedłem z pracy i znalazłem nową pracę u innego pracodawcy. To była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem. W nowej pracy zostałem doceniony i miałem wsparcie ze strony moich współpracowników.
Musiałem przejść długą drogę, aby dojść do tego miejsca. Ale dzisiaj jestem lepszym liderem dzięki doświadczeniu, którego nabyłem pracując pod kierownictwem szefa. Nauczyłem się, jak ważne jest traktowanie ludzi z szacunkiem i jak nieprzyjemne może być środowisko pracy, w którym dominuje strach.
Szef może był okropnym człowiekiem, ale dziękuję mu za to, że nauczył mnie tak wiele o przywództwie. Bez niego nigdy nie stałbym się człowiekiem, jakim jestem dzisiaj.