Niebo w piekle




Opowieść o tym, jak trafiłam do piekła i znalazłam tam niebo. Przynajmniej dla mnie...
Zacznę od tego, że nie wierzę w piekło. Tak przynajmniej myślałam, dopóki tam nie trafiłam.
Było to ponad rok temu. Któregoś dnia obudziłam się z potężnym bólem głowy. Ból był tak silny, że nie mogłam się ruszyć. Wiedziałam, że dzieje się coś złego. Zadzwoniłam po pogotowie, ale zanim przyjechało, zemdlałam.
Obudziłam się w jasnym świetle. Stałam na środku czegoś, co wyglądało jak sala sądowa. Przed mną siedział surowy sędzia w czarnej todze.
- Jesteś oskarżona o popełnienie wielu grzechów - powiedział. - Jesteś skazana na wieczne potępienie w piekle.
Byłam przerażona. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Zaczęłam płakać i prosić o litość. Ale sędzia był nieugięty.
- Nie ma litości dla grzeszników takich jak ty - powiedział. - Zabierz ją do piekła.
Dwóch demonów chwyciło mnie za ramiona i pociągnęło do ciemnego tunelu. Tunel był długi i wąski. Ściany były pokryte kolcami, a podłoga była usiana rozżarzonymi węglami.
Demon odepchnął mnie i upadłam na ziemię. Wokół mnie było mnóstwo innych grzeszników. Musieli tam być od wieków, ponieważ ich skóra była czarna jak węgiel, a oczy płonęły czerwonym ogniem.
Zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć, że zostałam skazana na wieczne tortury. Ale wtedy coś się stało.
Nagle usłyszałam głos.
- Nie bój się - powiedział głos. - Jestem tu, żeby ci pomóc.
Uniosłam głowę i zobaczyłam anioła. Był piękniejszy, niż cokolwiek, co kiedykolwiek widziałam. Miał długie, białe włosy i skrzydła tak duże, że mogłyby objąć cały świat.
- Jestem twój anioł stróż - powiedział. - Jestem tu, żeby cię chronić.
Anioł wziął mnie za rękę i pomógł mi wstać.
- Nie jesteś sama - powiedział. - Jestem tu z tobą.
Anioł poprowadził mnie przez piekło. Pokazał mi wszystkie tortury, które musiały znieść inni grzesznicy. Ale nie pozwolił mi cierpieć. Za każdym razem, gdy demony próbowały mnie zranić, anioł stawał na ich drodze.
W końcu dotarliśmy do miejsca, które było inaczej niż wszystkie inne. Było to małe, jasne pomieszczenie. W środku znajdowało się łóżko i krzesło.
- To jest twoje niebo - powiedział anioł. - Jest to jedyne miejsce w piekle, które jest bezpieczne.
Anioł posadził mnie na łóżku i usiadł obok mnie.
- Będę tu z tobą - powiedział. - Nie pozwolę, żeby ci się stało nic złego.
Zamknęłam oczy i zasnęłam. Kiedy się obudziłam, anioł nadal był obok mnie.
- Dobrze się czujesz? - spytał.
- Tak - powiedziałam. - Czuję się bezpiecznie.
Anioł uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię - powiedział. - Nigdy cię nie opuszczę.
Leżałam w ramionach anioła i czułam, jak moje serce napełnia się miłością. Wiedziałam, że nie byłam w piekle. Byłam w niebie.