Jako osoba pracująca w tygodniu, początkowo widziałam w niedzieli handlowej same korzyści. Wreszcie mogłam zrobić zakupy, nie martwiąc się, że sklepy będą zamknięte. Jednak z czasem zaczęłam dostrzegać ciemną stronę medalu.
Odkąd wprowadzono niedziele handlowe, moje weekendy stały się coraz bardziej zabiegane. Zamiast wypoczywać i spędzać czas z rodziną, często biegałam po sklepach, próbując nadrobić zaległości. Nie mówiąc już o tym, że tłumy ludzi w galeriach handlowych psuły przyjemność z zakupów.
Ucierpiał też mój portfel. Kiedy sklepy były otwarte w niedziele, łatwiej było mi skusić się na zbędne wydatki. Dodatkowo ceny niektórych produktów wydawały się wyższe niż w ciągu tygodnia.Z drugiej strony, rozumiem argumenty zwolenników niedziel handlowych. Wiele osób pracuje w tygodniu i ma niewiele czasu na zakupy. Dla nich niedziela handlowa jest jedyną szansą na uzupełnienie zapasów. Ponadto wprowadzenie niedziel handlowych stworzyło wiele nowych miejsc pracy.