Pod wulkanem




Zatrzymałem się na skraju lasu. Zza drzew wyglądał szczyt góry, na którego wierzchołku snuł się dym. Nie było to nic dziwnego, bo góra ta jest wulkanem. Jeszcze kilka dni temu byłem pod wrażeniem jego potęgi i niebezpieczeństwa, ale dziś patrzyłem na niego z całkowitym spokojem. Wiedziałem, że już nic mi nie grozi.
Minęło już kilka miesięcy od czasu, kiedy wybuchł wulkan. Na szczęście zdążyłem uciec, ale wiele osób nie miało tyle szczęścia. Ofiarom wybuchu poświęciłem dużo myśli. To był straszny czas i cieszę się, że przeżyłem.
Cofam się pamięcią do dnia wybuchu. Byłem w domu, gdy poczułem wstrząs. Ściany zaczęły drżeć, a z sufitu sypał się tynk. Wybiegłem z domu i zobaczyłem, co się dzieje. Wulkan wybuchł. Z jego krateru wydobywał się dym i popiół, a w powietrzu unosił się zapach spalenizny.
Nie wiedziałem, co robić. Ludzie wokół mnie byli w panice, a ja czułem się bezradny. Nie wiedziałem, gdzie iść ani co robić. W końcu zdecydowałem się uciekać. Wbiegłem do samochodu i ruszyłem w kierunku przeciwnym do wulkanu.
Jechałem bez przerwy, nie oglądając się za siebie. Nie wiedziałem, czy uda mi się uciec, ale musiałem spróbować. Po kilku godzinach jazdy dotarłem do bezpiecznego miejsca. Zatrzymałem się na skraju lasu i wyszedłem z samochodu. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, że jestem sam.
Wtedy poczułem ulgę. Przeżyłem. Udało mi się uciec z piekła. Nie wiem, co by się ze mną stało, gdybym został w domu. Może bym nie żył, a może byłbym ciężko ranny. Nie wiem. Wiem tylko, że miałem szczęście.
Stoję na skraju lasu i patrzę na wulkan. Jest spokojny i nic nie wskazuje na to, że kilka miesięcy temu wybuchł. Ale wiem, że wulkan jest nieobliczalny. W każdej chwili może się obudzić i zacząć siać zniszczenie.
Nie boję się. Przeszedłem już przez piekło i nic gorszego nie może mi się przydarzyć. Cieszę się życiem i doceniam każdą chwilę. Wiem, że w każdej chwili może się skończyć, ale nie zamierzam się tym przejmować.
Życzę wam wszystkim, abyście nigdy nie musieli przechodzić przez to, co ja. Ale jeśli już tak się stanie, to pamiętajcie, że zawsze jest nadzieja. Zawsze można uciec, zawsze można zacząć od nowa. Nie poddawajcie się.