Czy może być coś bardziej przygnębiającego niż powrót z wymarzonych wakacji? No cóż, jak się okazuje, może być jeszcze gorzej. Rząd rozważa wprowadzenie nowego "podatku od wakacji", który miałby obowiązywać zarówno w kraju, jak i za granicą.
Ten nowy podatek miałby być pobierany od każdego turysty i wynosić złotówkę od każdej gwiazdki przyznanej obiektom świadczącym usługi zakwaterowania. Oznacza to, że jeśli zatrzymasz się w pięciogwiazdkowym hotelu, zapłacisz pięć złotych podatku za noc. Może się to wydawać niewielką kwotą, ale w dłuższej perspektywie może się to naprawdę sumować.
Rząd twierdzi, że wpływy z tego nowego podatku zostaną przeznaczone na rozwój infrastruktury turystycznej. Jednak wielu sceptyków uważa, że te pieniądze zostaną po prostu wrzucone do ogólnego budżetu i wykorzystane na cele, które nie mają nic wspólnego z turystyką.
Propozycja tego nowego podatku spotkała się z silnym sprzeciwem ze strony branży turystycznej. Hotelarze i biura podróży twierdzą, że nowy podatek zniechęci turystów do odwiedzania Polski i zaszkodzi gospodarce. Podkreślają również, że branża turystyczna już została mocno dotknięta pandemią i że nowy podatek byłby kolejnym ciosem dla sektora.
Jeszcze nie wiadomo, czy rząd zdecyduje się wprowadzić ten nowy podatek. Jednak sam pomysł, że rząd rozważa takie posunięcie, jest niepokojący. Podatki powinny być wykorzystywane do finansowania niezbędnych usług i infrastruktury, a nie do obciążania obywateli, którzy po prostu próbują cieszyć się czasem wolnym.
Jeśli rząd jest naprawdę zainteresowany rozwojem infrastruktury turystycznej, powinien rozważyć inne źródła dochodów. Na przykład mogliby wprowadzić podatek od firm, które czerpią zyski z turystyki, takich jak linie lotnicze i operatorzy wycieczek. Mogliby również zainwestować w kampanie reklamowe promujące Polskę jako cel turystyczny.
Podatek od wakacji byłby po prostu kolejnym obciążeniem dla Polaków, którzy już zmagają się z rosnącymi kosztami życia. Miejmy nadzieję, że rząd zdecyduje się porzucić ten pomysł i zamiast tego skupi się na polityce, która pomoże branży turystycznej i gospodarce.