W środku lata, w upalny dzień, w którym żar lał się z nieba, cała nasza strażacka brać zebrała się na pogrzebie jednego z naszych. Był to młody chłopak, zaledwie 25 lat, który zginął podczas akcji ratunkowej.
Uroczystość była przejmująca. Ceremonię celebrował nasz kapelan, który znał zmarłego od dziecka. W swoim kazaniu opowiadał o jego odwadze, poświęceniu i miłości do bliźniego. Łzy płynęły po naszych twarzach, gdy żegnaliśmy naszego towarzysza.
Po mszy św. odprowadziliśmy ciało naszego brata na cmentarz. W drodze kondukt zatrzymał się przed remizą, gdzie trumnę ustawiono na katafalku. Przez chwilę staliśmy w milczeniu, oddając hołd naszemu poległemu koledze.
Potem, z ciężkimi sercami, pożegnaliśmy go na zawsze. Trumienny dzwon odbił się echem w powietrzu, a my złożyliśmy naszą przysięgę, że nigdy o nim nie zapomnimy.
Śmierć naszego brata była wielką stratą dla naszej strażackiej rodziny. Był to młody, zdolny człowiek, który miał przed sobą świetlaną przyszłość. Jednak jego poświęcenie na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Pogrzeb strażaka to zawsze smutna i podniosła uroczystość. Jest to czas, aby opłakać zmarłego, ale także zamanifestować naszą dumę z jego służby. Jesteśmy strażakami, a to oznacza, że jesteśmy braćmi i siostrami. A kiedy tracimy jednego z naszych, czujemy, że tracimy część siebie.
Naszemu zmarłemu bratu składamy hołd. Będziemy za nim tęsknić, ale nigdy nie zapomnimy o jego odwadze i poświęceniu.
Postscriptum:Po pogrzebie wróciliśmy do remizy i usiedliśmy w ciszy. Przez długi czas nikt nie mówił nic, każdy z nas pogrążony był we własnych myślach.
W końcu jeden z naszych strażaków przerwał milczenie.
"Wiesz co?" - powiedział. "Myślę, że najlepszym sposobem na uhonorowanie naszego brata byłoby kontynuowanie jego pracy."
Wszyscy skinęliśmy głowami w aprobacie. Wiedzieliśmy, że nasz zmarły brat byłby dumny z nas, gdybyśmy tak zrobili.
I tak, wróciliśmy do naszej służby. I za każdym razem, gdy ubieramy nasze mundury, myślimy o naszym poległym bracie. A za każdym razem, gdy ruszamy na akcję ratunkową, wiemy, że jest z nami duchem.