Polscy żołnierze zakuci w kajdanki - szokująca relacja z misji w Afganistanie




Jako dziecko marzyłem o byciu żołnierzem. Chciałem bronić słabszych, walczyć o sprawiedliwość i być częścią czegoś większego niż ja sam. Kiedy w końcu dostałem się do wojska, moje marzenia wydawały się spełniać.

Moja pierwsza misja w Afganistanie była pełna wyzwań, ale też ekscytująca. Byłem dumny, że mogę służyć swojemu krajowi i pomagać ludności cywilnej. Jednak jeden incydent zmienił wszystko.

Pewnego dnia, podczas patrolu w odległej wiosce, zauważyliśmy grupę uzbrojonych mężczyzn. Podejrzewaliśmy, że są to talibowie, więc postanowiliśmy ich zatrzymać. Podczas wymiany ognia dwóch moich kolegów zostało rannych.

Wśród zatrzymanych znalazł się młody mężczyzna, który został oskarżony o bycie talibskim bojownikiem. Kiedy przesłuchiwaliśmy go w bazie, wydawał się przerażony i zdezorientowany. Nie mówił po angielsku, a jego oczy błagały o litość.

Nagle, do sali wpadli nasi przełożeni i skuł nas w kajdanki. Zostaliśmy oskarżeni o torturowanie zatrzymanego. Początkowo nie mogliśmy uwierzyć w to, co się dzieje. Byliśmy żołnierzami, a nie przestępcami.

Zostaliśmy przetransportowani do więzienia w Bagram, gdzie spędziliśmy kilka przerażających tygodni. Warunki były straszne, a my byliśmy traktowani jak najgorszego rodzaju kryminaliści.

W końcu zostaliśmy zwolnieni z braku dowodów, ale trauma przeżytej krzywdy pozostała z nami. Nasza reputacja została zniszczona, a zaufanie do dowództwa zachwiane.

Po tym incydencie zrezygnowałem z wojska. Nie mogłem dłużej służyć w organizacji, która nie doceniała moich poświęceń i narażała nas na niezasłużone cierpienie.

Historia ta jest przypomnieniem o tym, jak ważne jest dbanie o prawa człowieka, nawet w strefach konfliktu. Żołnierze, którzy narażają swoje życie dla bezpieczeństwa innych, zasługują na szacunek i ochronę, a nie na niesprawiedliwe traktowanie.