"Po wypadku czułem się stracony. Myślałem, że moje życie się skończyło" - mówi Robert. "Ale potem zdałem sobie sprawę, że nadal mogę żyć pełnią życia. Mogę nadal biegać, mogę nadal spełniać swoje marzenia."
Bieganie stało się dla Roberta sposobem na radzenie sobie z utratą wzroku. Zaczął biegać krótki dystans, stopniowo zwiększając dystans i intensywność treningów. W końcu zaczął brać udział w maratonach, a następnie w ultramaratonach."Bieganie daje mi poczucie wolności i niezależności" - mówi Robert. "Kiedy biegnę, nie czuję się niepełnosprawny. Czuję się jak każdy inny biegacz."
Największym wyzwaniem Roberta jest przebiegnięcie 210 kilometrów w 24 godziny. To bardzo trudne zadanie, które wymaga nie tylko niezwykłej wytrzymałości, ale także perfekcyjnego przygotowania i wsparcia zespołu. Robert trenuje do tego wyzwania od miesięcy, biegając codziennie wiele kilometrów i pracując nad swoją techniką."Wiem, że to będzie trudne, ale jestem zdeterminowany, żeby to zrobić" - mówi Robert. "Chcę udowodnić sobie i światu, że niewidomy człowiek może osiągnąć wszystko, czego pragnie."
Robert jest inspiracją dla wielu osób. Jego historia pokazuje, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą w realizacji marzeń. Robert jest przykładem tego, że wszystko jest możliwe, jeżeli tylko mamy determinację i wolę walki."Mam nadzieję, że moja historia zainspiruje innych do realizacji ich własnych marzeń" - mówi Robert. "Niezależnie od tego, czy jesteście niepełnosprawni, czy nie, nigdy nie poddawajcie się swoim marzeniom. Wszystko jest możliwe, jeżeli tylko w siebie wierzycie."
Robert Stockinger jest niewiarygodnym sportowcem i inspiracją dla wielu osób. Jego historia pokazuje, że wszystko jest możliwe, jeżeli tylko mamy determinację i wolę walki. Życzymy Robertowi powodzenia w jego wyzwaniu przebiegnięcia 210 kilometrów w 24 godziny. Trzymamy za niego kciuki!