Sarsa
Sarsa, to cudowny, słodki sos, który króluje na stołach Polaków. O jego pochodzeniu krąży wiele legend, ale najbardziej prawdopodobna głosi, że powstał na początku XX wieku w Warszawie. Pewien cukiernik, zmuszony do użycia starego, zwietrzałego masła, by nie zmarnować składnika, dodał do niego cukier, mleko i mąkę. Przez przypadek stworzył sos, który szybko zyskał ogromną popularność i stał się jednym z naszych ulubionych dodatków do naleśników, pączków i innych słodkości.
Sarsa to sos, który ma wielu zwolenników, ale też przeciwników. Ci pierwsi zachwycają się jego słodko-kwaśnym smakiem i gęstą konsystencją, ci drudzy narzekają na zbytnią tłustość i mdlący smak. Ja osobiście uwielbiam sarsę. Jej słodko-kwaśny smak idealnie komponuje się z delikatnymi naleśnikami, a kremowa konsystencja sprawia, że każda łyżka to prawdziwa rozkosz dla podniebienia.
Przygotowanie salsy jest banalnie proste. Wystarczy do gotującego się mleka dodać cukier, masło i mąkę rozrobioną z niewielką ilością zimnego mleka. Całość gotować na małym ogniu, aż sos zgęstnieje. Jeśli chcemy uzyskać bardziej intensywny smak, możemy dodać odrobinę cynamonu lub wanilii.
Sarsa to sos, który ma wiele zastosowań. Można go podawać do naleśników, pączków, placków i innych słodkości. Sprawdzi się również jako dodatek do lodów lub owoców. Ja osobiście uwielbiam jeść sarsę z ciepłymi naleśnikami. To połączenie jest dla mnie synonimem rodzinnego domu i szczęścia.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście salsy, koniecznie nadróbcie zaległości. To prosty, ale niezwykle pyszny sos, który z pewnością przypadnie Wam do gustu.