Miało być 3:0 dla Stali, a skończyło się na 1:2. Puszcza pokonała Stal w Mielcu i wróciła z Podkarpacia z kompletem punktów.
Stal rozpoczął spotkanie z wysokiego "C", co zaowocowało dwiema dogodnymi sytuacjami do zdobycia bramki. Najpierw w 12. minucie zza pola karnego uderzył Bartłomiej Babiarz, ale bramkarz Puszczy - Adrian Kostrzewski - zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Chwilę później otrzymał on jeszcze lepszą okazję do pokonania golkipera gości, gdy sam znalazł się przed nim, lecz ponownie Kostrzewski nie dał się zaskoczyć. W 25. minucie Stal wyszła na prowadzenie. Dobrym podaniem popisał się Bartosz Szeliga, a w polu karnym piłka trafiła do Oliviera Wypycha, który bez problemu trafił do bramki.
Puszcza odpowiedziała dziesięć minut później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do bramki Stali skierował Damian Byrtek. Druga połowa była jeszcze bardziej emocjonująca. W 55. minucie goście objęli prowadzenie. Po raz kolejny dośrodkowanie z rzutu rożnego złe wyszło mielczanom, a dokładniej Martinowi Chudzińskiemu, który skierował piłkę do własnej siatki. Taki obrót spraw podziałał mobilizująco na Stal, która ruszyła do odrabiania strat. W 65. minucie dobrą szansę miał Karol Knap, lecz jego uderzenie zatrzymał Kostrzewski. Chwilę później bliski zdobycia gola był również Bartłomiej Ciepiela, ale również jego strzał obronił bramkarz Puszczy. W ostatnich minutach Stal przycisnęła gości do ściany, lecz nie udało jej się stworzyć stuprocentowej sytuacji do zdobycia wyrównującej bramki. Puszcza pokonała Stal 2:1 i wróciła z Mielca z kompletem punktów.