Dwaj krakowscy giganci zmierzyli się w meczu, który przeszedł do historii. Stal przyjęła Wisłę w swoim domu, ale to goście okazali się lepsi. Piłkarze spod Wawelu zdominowali rywali i odnieśli przekonujące zwycięstwo 5:1.
Pierwsza połowaJuż od pierwszych minut Wisła pokazała, że przyjechała do Stalowej Woli po zwycięstwo. Gospodarze próbowali stawić czoła bardziej utytułowanym rywalom, ale nie byli w stanie zagrozić ich bramce. W 16. minucie meczu Wisła objęła prowadzenie za sprawą bramki Ángela Baeny. Gol ten podłamał Stal, która zaczęła popełniać coraz więcej błędów.
W 39. minucie Wisła podwyższyła prowadzenie. Adam Wilk, obrońca Stali, pechowo skierował piłkę do własnej bramki. Kolejny cios dla gospodarzy nastąpił minutę później, gdy Olivier Mariusz Sukiennicki zdobył trzeciego gola dla Wisły.
Druga połowaPo przerwie Wisła kontynuowała swoją dominację. W 56. minucie Jesús Alfaro strzelił czwartego gola dla gości. Stal nie potrafiła odpowiedzieć na ataki Wisły, a w 84. minucie goście dobili rywali golem Łukasza Zwolińskiego.
Zwycięstwo 5:1 to dla Wisły bardzo ważny wynik. Podopieczni Bogdana Zająca awansowali na drugie miejsce w tabeli, z kolei Stal pozostała na dwunastej pozycji.
Bohaterowie meczuGwiazdą meczu był bez wątpienia Ángel Baena, który strzelił pierwszego gola dla Wisły i miał udział przy kolejnych dwóch. Na pochwałę zasłużył również Jesús Alfaro, który zdobył ważną bramkę w drugiej połowie.
Za największego pechowca meczu można uznać Adama Wilka, który zdobył gola samobójczego, co przekreśliło szanse Stali na dobry wynik.
PodsumowanieMecz Stal – Wisła był jednostronnym widowiskiem, w którym dominowali goście. Wisła pokazała swoją klasę i zasłużenie wywiozła ze Stalowej Woli trzy punkty. Z kolei Stal musi wyciągnąć wnioski z tej porażki i poprawić swoją grę, jeśli chce walczyć o utrzymanie w pierwszej lidze.