Tajemniczy wózek Auchan




Byłam wczoraj na zakupach w Auchan i przy kasie zauważyłam coś dziwnego. Stał tam opuszczony wózek pełen zakupów. Zastanawiałam się, co się stało z jego właścicielem. Może zapomniał o nim w pośpiechu? Może został porwany przez kosmitów?

Nie mogłam się powstrzymać od rzucenia okiem do środka. W wózku było kilka butelek wina, paczka chipsów, chleb i jakieś owoce. Nie wyglądało to na zakupy osoby, która spieszyła się. Raczej na kogoś, kto robił duże zakupy na cały tydzień.

Zaintrygowało mnie to. Postanowiłam poczekać trochę i zobaczyć, czy ktoś wróci po wózek. Czekałam około pięciu minut, ale nikt się nie pojawił. Zaczynałam tracić nadzieję, kiedy usłyszałam kroki zbliżające się do kasy.

Nagle zza rogu wyszła starsza kobieta. Miała na sobie kolorowy szlafrok i klapki. Kiedy zobaczyła swój wózek, uśmiechnęła się szeroko.

"Ach, znalazłam go!" - zawołała.

Podbiegła do wózka i zaczęła wkładać do niego resztę zakupów.

"Przepraszam, że tak długo mnie nie było" - powiedziała do mnie. "Zgubiłam się w dziale z warzywami. Jestem trochę roztrzepana."

Uśmiechnęłam się i zapewniłam ją, że nic się nie stało.

"Dziękuję, moja droga" - powiedziała. "Jesteś taka miła."

Kiedy pakowała swoje zakupy, spytałam ją, czy mogę zapytać, co się stało. Opowiedziała mi, że była na zakupach z mężem, ale on się gdzieś zagubił. Szukała go przez jakiś czas, ale bezskutecznie. W końcu zrezygnowała i poszła sama do kasy.

Zrobiło mi się jej żal. Wiedziałam, jak to jest zgubić się w supermarkecie, zwłaszcza kiedy jest się starszym.

"Niech się pani nie martwi" - powiedziałam. "Na pewno znajdzie się."

"Mam nadzieję," - powiedziała. "Ale jeśli nie, to przynajmniej mam swoje zakupy."

Uścisnęła mi rękę i podziękowała za pomoc.

Kiedy odchodziła, poczułam się dziwnie. Czułam się, jakbym poznała kawałek tej kobiety. Dowiedziałam się o jej roztrzepaniu, jej miłości do wina i jej strachu przed zgubieniem się. To wystarczyło, żebym poczuła z nią więź.

Tajemniczy wózek Auchan okazał się czymś więcej niż tylko opuszczonym wózkiem pełnym zakupów. Stał się symbolem nieznajomych, których mijamy na co dzień i o których nic nie wiemy. A jednak w ciągu kilku krótkich minut możemy poznać ich życie i poczuć z nimi więź.

To przypomina mi, żeby nie być tak szybkim w osądzaniu ludzi. Każdy ma swoją historię i każdy jest wart poznania.