Spacerując po brzegu jeziora, podziwiam rozległy widok na taflę wody. Jest tak czysta, że pozwala mi dostrzec odbicie błękitnego nieba i białe chmury. Spokój miejsca przerywają jedynie odgłosy ptaków. Jest tu cisza i spokój, idealne miejsce na relaks i odpoczynek od zgiełku miasta.
Jednak, to co najbardziej fascynuje mnie w Tarnawatce, to jej historia. Legenda głosi, że jezioro powstało w wyniku tragedii, która wydarzyła się tu wiele lat temu. Młoda kobieta imieniem Tarnawa zakochała się w księciu, który nie mógł jej odwzajemnić uczucia. Zrozpaczona Tarnawa rzuciła się do jeziora i utonęła. Od tego czasu, według legendy, nocą można usłyszeć jej jęki i płacz...Oprócz legend, Tarnawatka ma też swoją mroczną stronę. Podczas II wojny światowej, Niemcy utworzyli w pobliskim lesie obóz pracy. Na jego terenie zginęło wielu więźniów. Do dziś w lesie można znaleźć ślady obozowych baraków i masowe groby.
Ta część historii jest trudna i bolesna, ale ważne jest, aby pamiętać o niej. Szczególnie teraz, gdy na świecie znów dzieją się straszne rzeczy...Tarnawatka to jezioro pełne kontrastów. Jest tu piękno i spokój, ale jest też historia i tragedia. Jest to miejsce, które warto odwiedzić, aby podziwiać jego piękno i pamiętać o jego przeszłości.
A kto wie, może nocą usłyszycie jęki Tarnawy...