Wiem z nas nie zna tego zespołu? The Cure, czyli jedna z największych i najbardziej znanych grup rockowych na świecie, wraca na scenę z nowym albumem. "Songs of a Lost World" to długo oczekiwany krążek, który ukaże się już 1 listopada.
Płyta została nagrana w latach 2021-2022 w studiu w Londynie. Za produkcję odpowiada Robert Smith, a wśród muzyków, którzy wzięli udział w nagraniach, znalazły się takie gwiazdy jak Reeves Gabrels, Simon Gallup i Roger O'Donnell.
"Songs of a Lost World" to album mroczny, pełen emocji i niepokojącej atmosfery. Znajdziemy na nim 12 utworów, które poruszają takie tematy jak miłość, strata i samotność. Jest to więc płyta bardzo osobista, która pozwala fanom zajrzeć w głąb duszy Roberta Smitha.
Pierwszym singlem promującym album jest utwór "Alone". To przejmująca ballada, która opowiada o samotności i tęsknocie za utraconą miłością. Teledysk do piosenki został nakręcony w Londynie i ukazuje Smitha, który gra na fortepianie w opuszczonym kościele.
The Cure to zespół, który od ponad 40 lat zachwyca fanów swoją muzyką. Ich unikalne brzmienie, złożone z gitarowych riffów, syntezatorów i głębokiego głosu Smitha, sprawiło, że stali się jedną z najbardziej wpływowych grup rockowych w historii.
Nowy album The Cure to prawdziwa gratka dla fanów zespołu. "Songs of a Lost World" to płyta wyjątkowa, która pozwala fanom zajrzeć w głąb duszy Roberta Smitha i poczuć jego emocje. To album, który na długo pozostanie w naszych odtwarzaczach.