Tusk
Czy to ja, czy ten świat zwariował? Oto stoję przed dylematem, czytuszyć książkę, której tytuł kompletnie nie przystaje do jej treści. Jak można nazwać kryminał „Tusk”? Przecież to absurd!
Na początku miałam ochotę odłożyć ją na półkę i zapomnieć, że w ogóle ją wzięłam do ręki. Ale ciekawość zwyciężyła i otworzyłam pierwszą stronę. I wiecie co? Nie zawiodłam się! Już po kilku rozdziałach byłam wciągnięta w historię, która okazała się być trzymającą w napięciu zagadką kryminalną.
Głównym bohaterem jest były policjant, Jacek Tusk, który wraca do służby po tragicznym wypadku, by rozwiązać sprawę tajemniczych morderstw. Podejrzani pojawiają się jeden po drugim, a każdy z nich ma jakiś związek z ofiarami. Tusk musi użyć wszystkich swoich umiejętności, by przejrzeć sieć kłamstw i dotrzeć do prawdy.
Co mi się najbardziej podobało w tej książce? Przede wszystkim jej wartka akcja, która nie pozwalała mi się nudzić. Wraz z bohaterami przeżywałam każdą chwilę, czując się jakbym była częścią tej mrożącej krew w żyłach historii.
Poza tym postać Jacka Tuska jest świetnie wykreowana. To twardy facet, który nie boi się wyzwań, ale jednocześnie ma swoje słabości i zmaga się z problemami osobistymi. Jego determinacja i walka o sprawiedliwość budziły we mnie podziw i trzymałam za niego kciuki aż do samego końca.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele szczegółów fabuły, bo czytanie tego kryminału to czysta przyjemność, którą każdy powinien przeżyć osobiście. Ale mogę powiedzieć, że autor zadbał o zaskakujące zwroty akcji, które sprawiły, że z każdą stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana.
Zastanawiacie się pewnie, jak to możliwe, że książka o tak niepasującym tytule jest tak dobra? Sam nie wiem, ale jedno jest pewne – „Tusk” to kryminał, który zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku. Nie dajcie się zwieść mylącej nazwie, bo to naprawdę świetnie napisana i trzymająca w napięciu historia, która na długo zapadnie Wam w pamięć.