Tyburski




Tyburski

Ech, Tyburski, Tyburski! Od lat wznoszę ten okrzyk, za każdym razem, gdy padnę ofiarą Twojego niezawodnego uroku.

Ty, mistrzu karykatury

Ty, który kreską węgla potrafisz wydobyć z twarzy człowieka ukrytą prawdę. Ty, który potrafisz wyolbrzymić cechy charakteru tak, że stają się one wręcz karykaturalne, ale jednocześnie pozostają tak bardzo prawdziwe.

Twoja kreska

Twoja kreska jest żywa, ostra i nieuchwytna. Trafia prosto w sedno, nie pozostawiając ci najmniejszej szansy. Twoje karykatury są jak lustra, w których widzimy siebie oczami kogoś, kto nas naprawdę zna.

Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłem Twoją karykaturę mojej własnej osoby. Nie mogłem uwierzyć, że to ja! Ale im dłużej się jej przyglądałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że to właśnie ja — Tyburskiego kreska wydobyła z mojej twarzy wszystkie moje cechy, nawet te, o których sam nie wiedziałem.

Mistrz obserwacji

Tyburski, Ty jesteś mistrzem obserwacji. Patrzysz na ludzi bystrym okiem i dostrzegasz to, czego my, zwykli śmiertelnicy, nie widzimy. Twoje karykatury są więc nie tylko śmieszne, ale też głęboko prawdziwe.

Dzięki Tobie

Dzięki Tobie, Tyburski, możemy spojrzeć na siebie z dystansu i z przymrużeniem oka. Możemy się uśmiechnąć do własnych wad i niedoskonałości. Możemy się z nich śmiać i wyciągać wnioski.

Więc dziękuję Ci, Tyburski, za to, że jesteś. Za to, że pokazujesz nam naszą prawdziwą twarz, za to, że sprawiasz, że możemy się z niej śmiać i za to, że dzięki Tobie świat staje się lepszym miejscem.

Tyburski, życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Niech Twoja kreska nigdy nie przestanie nas zachwycać i bawić.