Wiktoria Roszczyna była młodą i obiecującą ukraińską dziennikarką. Miała zaledwie 27 lat, kiedy została uprowadzona przez rosyjskie wojska i wywieziona do niewoli.
Roszczyna pracowała dla portalu informacyjnego Hromadske. W sierpniu 2023 roku relacjonowała życie mieszkańców na okupowanych przez Rosjan terenach Ukrainy, gdy została porwana.
Okoliczności jej śmierci nie są jasne. Rosyjskie władze twierdzą, że zmarła na atak serca, ale jej rodzina i przyjaciele nie wierzą w tę wersję. Podejrzewają, że została zamordowana.
Śmierć Roszczyny jest tragiczną stratą dla ukraińskiego dziennikarstwa. Była utalentowaną i odważną reporterką, która ryzykowała życiem, by informować świat o rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Jej śmierć jest również przypomnieniem o niebezpieczeństwach, z jakimi stykają się dziennikarze w strefach konfliktu. Rosja ma długą historię tłumienia wolności prasy i prześladowania dziennikarzy.
Świat nie może milczeć wobec takich okrucieństw. Musimy potępić rosyjską agresję na Ukrainę i zażądać uwolnienia wszystkich przetrzymywanych przez Rosjan dziennikarzy.
Pamiętajmy o Wiktorii Roszczynie i o wszystkich innych dziennikarzach, którzy zginęli w walce o prawdę.
Kiedy dowiedziałam się o śmierci Wiktorii Roszczyny, byłam głęboko zszokowana i zasmucona. Byłam pod wrażeniem jej odwagi i poświęcenia, a jej śmierć była dla mnie wielką stratą.
Roszczyna była prawdziwą bohaterką. Ryzykowała życiem, by informować świat o tym, co się dzieje na Ukrainie. Jej praca była niezwykle ważna, a jej śmierć jest ogromną stratą dla jej rodziny, przyjaciół i dla całego świata.
Mam nadzieję, że śmierć Roszczyny nie pójdzie na marne. Mam nadzieję, że jej historia zainspiruje innych do walki o wolność prasy i do sprzeciwiania się rosyjskiej agresji na Ukrainę.