Amerykanie głosują na prezydenta poprzez system elektorski. W każdym stanie zwycięski kandydat otrzymuje wszystkie głosy elektorskie przydzielone temu stanowi. Zdobywca największej liczby głosów elektorskich wygrywa wybory prezydenckie.
System Kolegium Elektorów jest często krytykowany jako niedemokratyczny. W rzeczywistości, możliwe jest, że kandydat może wygrać wybory powszechne, ale przegrać wybory elektorskie. Tak właśnie stało się w 2016 roku, kiedy Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, mimo że Hillary Clinton zdobyła więcej głosów powszechnych.
System Kolegium Elektorów został po raz pierwszy ustanowiony w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Ojcowie-założyciele uważali, że system ten pomoże chronić kraj przed tyranią większości. Jednak z biegiem czasu system ten stał się coraz bardziej kontrowersyjny.
Istnieją silne argumenty za i przeciw zniesieniu systemu elektorskiego. Zwolennicy jego zniesienia twierdzą, że jest to niedemokratyczne i może doprowadzić do tego, że kandydaci zostaną wybrani bez zdobycia większości głosów powszechnych. Przeciwnicy systemu wyborczego twierdzą, że chroni on mniejsze stany przed przytłoczeniem przez większe stany.
Kwestia zniesienia systemu elektorskiego jest złożona i nie ma łatwych odpowiedzi. Ostatecznie decyzja o zniesieniu lub nie tego systemu należy do amerykańskiej opinii publicznej.