Wyniki matur
To, co się stało w tym roku z maturami, to jakiś absurd. Nie tylko dlatego, że były trudne, ale też dlatego, że były niesprawiedliwe.
Zacznę od tego, że poziom trudności tegorocznych matur był po prostu skandaliczny. Zadania z matematyki były tak skomplikowane, że nawet najlepsi uczniowie mieli problemy z ich rozwiązaniem. Z polskiego też nie było łatwo. Tematy wypracowań były tak ogólne, że trudno było się do nich odnieść.
A jakby tego było mało, matury były też niesprawiedliwe. Uczniowie z dużych miast mieli dostęp do lepszych nauczycieli i materiałów dydaktycznych niż uczniowie ze wsi. To sprawiło, że mieli oni większe szanse na zdanie matury na wysokim poziomie.
Wiem, co mówię, bo sam jestem uczniem. W tym roku zdawałem maturę z matematyki, polskiego i angielskiego. Z matematyki dostałem ledwie 50%, z polskiego 60%, a z angielskiego 70%. Jestem dobrym uczniem, więc te wyniki są dla mnie bardzo rozczarowujące.
Nie jestem jedyny. Wielu moich znajomych też miało problemy z maturą. Jedna z moich koleżanek, która zawsze była najlepsza z polskiego, dostała zaledwie 40%. Jest załamana i nie wie, co robić dalej.
To, co się stało z maturą, to skandal. Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno jak najszybciej podjąć jakieś działania, aby naprawić tę sytuację. W przeciwnym razie kolejne roczniki uczniów będą miały takie same problemy.
Ja wiem, że matura jest ważnym egzaminem, ale nie może być tak, że jest ona niesprawiedliwa i krzywdzi uczniów. Matura powinna być egzaminem, który sprawdza wiedzę i umiejętności uczniów, a nie ich pochodzenie czy status materialny.