Daniel Martyniuk, syn znanego muzyki disco polo Zenona Martyniuka, od lat wzbudza zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Jego życie osobiste i zawodowe niejednokrotnie stawało się tematem plotek i skandali.
W wywiadzie dla "Super Expressu" Daniel Martyniuk opowiedział o swoim dzieciństwie, relacjach z ojcem i planach na przyszłość.
"Dorastałem w cieniu sławy mojego ojca" - mówi Daniel Martyniuk. "Od dziecka byłem przyzwyczajony do tego, że ludzie mnie rozpoznają i proszą o autografy. Nie zawsze było to łatwe, zwłaszcza w szkole, gdzie rówieśnicy często się ze mnie wyśmiewali".
Daniel wspomina, że jego ojciec często był nieobecny w domu, co odbijało się na ich relacjach. "Tata dużo pracował i koncertował. Widziałem go tylko od czasu do czasu" - opowiada.
Relacje Daniela z ojcem były skomplikowane. "Kiedy byłem nastolatkiem, często się kłóciliśmy. Miałem do taty żal, że nie poświęca mi wystarczająco dużo czasu i uwagi" - wyznaje.
Jednak z czasem ich relacje uległy poprawie. "Teraz mamy dobry kontakt. Rozumiemy się i wspieramy" - mówi Daniel.
Daniel Martyniuk ma 33 lata i nie zamierza iść w ślady ojca. "Nie chcę być piosenkarzem disco polo. To nie jest moja bajka" - deklaruje.
Daniel planuje poświęcić się biznesowi. "Mam kilka pomysłów na własną działalność. Na razie nie chcę zdradzać szczegółów, ale mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć sukces" - mówi.
Daniel Martyniuk to postać kontrowersyjna, ale jednocześnie barwna i szczera. Jego wyznania pozwalają lepiej zrozumieć jego życie i relacje z ojcem.