Netflix przygotował kolejną ekranizację powieści Jakuba Żulczyka. Tym razem na warsztat wzięto "Wzgórze psów", mroczny thriller rozgrywający się w małym miasteczku na polskiej prowincji.
Głównym bohaterem "Wzgórza psów" jest Mikołaj Głowacki, odnoszący sukcesy pisarz po trzydziestce. Wraca on po latach nieobecności do swojego rodzinnego Zyborka. Uciekł stamtąd przed tragicznymi wydarzeniami, których wspomnienie prześladuje go do dziś.
W Zyborce Mikołaj spotyka dawnych znajomych i przyjaciół, ale także ludzi, których wolałby nigdy więcej nie oglądać. Miasto jest pogrążone w mroku serii niewyjaśnionych zdarzeń i morderstw. Mikołaj zaczyna podejrzewać, że za wszystkim kryje się jakaś mroczna tajemnica.
W rolę Mikołaja wcielił się Mateusz Kościukiewicz, znany z takich produkcji jak "Stacja Berlin" czy "1983". Na ekranie towarzyszą mu m.in. Robert Więckiewicz ("Jesteś bogiem"), Jaśmina Polak ("Belfer") i Piotr Stramowski ("Ciemno, prawie noc").
Reżyserią "Wzgórza psów" zajął się Xawery Żuławski, syn słynnego Andrzeja Żuławskiego. Scenariusz napisali Maciej Bochniak ("1983") i Piotr Szymanek ("Kruk").
Serial "Wzgórze psów" będzie miał premierę na Netfliksie 8 stycznia 2025.
Miałem okazję obejrzeć pierwsze dwa odcinki "Wzgórza psów" i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Serial jest mroczny, klimatyczny i trzyma w napięciu od pierwszych minut.
Mateusz Kościukiewicz świetnie odnajduje się w roli Mikołaja. Jego bohater jest złożoną i niejednoznaczną postacią, która wzbudza jednocześnie sympatię i niepokój. Równie dobrze wypadają pozostali aktorzy, zwłaszcza Robert Więckiewicz i Jaśmina Polak.
Scenariusz "Wzgórza psów" umiejętnie łączy elementy thrillera, kryminału i horroru. Historia jest wciągająca i pełna zaskakujących zwrotów akcji.
Jeśli lubicie mroczne i niepokojące seriale, to "Wzgórze psów" zdecydowanie powinno znaleźć się na waszej liście.