Zgoda to podstawa- czy aby na pewno?
Każdy z nas słyszał kiedyś powiedzenie "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Zwykle jest to argument, którym próbuje się przekonać nas do ustępstw, kompromisów, a nawet podporządkowania się decyzjom innych. Czy jednak na pewno zawsze tak jest? Czy warto za wszelką cenę dążyć do zgody i unikać niezgody?
W nowym filmie "Król Lew" bohaterowie muszą zmagać się z problemem niezgody. Hyeny, które nie są zadowolone z panowania lwa Mufasy, wykorzystują spryt i przebiegłość, aby przejąć władzę. Simba, syn Mufasy, musi stawić czoła hyenom i odzyskać tron swojego ojca. W trakcie tej walki Simba uczy się, że nie zawsze warto uciekać przed nie zgodą. Czasami trzeba stanąć w obronie swoich przekonań i walczyć o to, w co się wierzy.
Film "Król Lew" to tylko jeden z wielu przykładów tego, jak niezgoda może być siłą napędową zmian. Gdyby mieszkańcy wsi nie zgodzili się na działania księdza proboszcza, to nie powstałaby szkoła, która dała im możliwość zdobycia wykształcenia. Gdyby naukowcy nie kwestionowali wcześniejszych teorii, to nie doszłoby do żadnego postępu naukowego. A gdyby politycy nie dyskutowali nad nowymi pomysłami, to nie byłoby żadnych nowych ustaw.
Oczywiście nie mówię, że niezgoda jest zawsze dobra. Czasami może ona prowadzić do konfliktów, podziałów i nawet wojen. Dlatego ważne jest, aby niezgoda była wyrażana w sposób pokojowy i konstruktywny. Możemy się nie zgadzać z czyimś poglądami, ale nie oznacza to, że musimy go atakować osobiście. Możemy dyskutować o różnych rozwiązaniach, ale nie oznacza to, że musimy się kłócić.
Niezgoda może być siłą napędową zmian, ale tylko wtedy, gdy jest wyrażana w sposób pokojowy i konstruktywny. Jeśli będziemy się nawzajem szanować i słuchać swoich argumentów, to nawet największe różnice zdań mogą doprowadzić do czegoś dobrego.
A więc następnym razem, gdy ktoś powie ci, że zgoda jest najważniejsza, zastanów się, czy aby na pewno ma rację. Czasami niezgoda może być równie, a nawet bardziej cenna.