Zwolniona za brak stanika




Wyobraź sobie, że pewnego dnia idziesz do pracy jak każdego innego dnia. Zakładasz schludny strój, makijaż i uśmiech na twarzy. Jednak tego dnia dzieje się coś niezwykłego - Twoja szefowa wzywa Cię do swojego gabinetu i mówi coś, czego nigdy byś się nie spodziewała: "Jesteś zwolniona".
Jeszcze bardziej zdumiewa Cię powód: "Nie masz na sobie stanika". Co za absurd! Przecież nie ma żadnego przepisu, który wymagałby noszenia stanika w pracy. A poza tym, kto by zwracał uwagę na taką drobnostkę?
Szefowa jednak upiera się przy swojej decyzji. Wyjaśnia, że Twoje "nieprofesjonalne" ubranie narusza wizerunek firmy. A Ty stoisz tam oszołomiona, zastanawiając się, czy to dzieje się naprawdę.
Oczywiście nie dajesz za wygraną. Składasz odwołanie i sprawa trafia do sądu. Sędzia, po wysłuchaniu argumentów obu stron, wydaje wyrok na Twoją korzyść. Ustala, że nie ma żadnego uzasadnionego powodu, aby zwolnić Cię za brak stanika.
Triumfujesz, ale jednocześnie jesteś rozczarowana. Jak to możliwe, że w XXI wieku ktoś może być zwolniony za tak błahą rzecz? Przecież nie chcesz być znana jako "kobieta, która została zwolniona za brak stanika".
Jednak z tego osobliwego doświadczenia wyciągasz cenną lekcję. Uświadamiasz sobie, że nawet najmniejsze rzeczy mogą mieć duże znaczenie. Że nasze wybory w zakresie ubioru, wyglądu i zachowania mogą wpłynąć na naszą karierę i życie.
I choć nie zamierzasz nigdy więcej iść do pracy bez stanika, to jednak doceniasz fakt, że masz prawo wyboru. Prawo do wyrażania siebie w sposób, który jest dla Ciebie wygodny i odpowiedni. A przede wszystkim prawo do tego, by być traktowana z szacunkiem, niezależnie od tego, co masz pod ubraniem.